Pierwszy mecz – pierwsze zwycięstwo
08/24/2014Film z meczu SPARTA Będkowo – TOMTEX Widawa Wrocław
08/26/2014Inauguracja nowego sezonu jest ważnym elementem dla każdej drużyny. Nastroje na kolejne mecze, a może i na cały sezon często zależą od tego jednego meczu. Nasza drużyna rozpoczynając po raz kolejny swoją przygodę z rozgrywkami piłkarskimi, trafiła na przeciwnika, który nie poddaje się łatwo i pokazuje kły do końca. Zachęcam do przeczytania relacji z meczu który dał nam nadzieje na udaną rundę jesienną.
W niedzielę 24 sierpnia, naprzeciw siebie stanęły drużyny które poprzedni sezon zakończyły w środku tabeli – SPARTA Będkowo i TOMTEX Widawa Wrocław. Silny wiatr i przelotne opady deszczu w znacznym stopniu sprawdziły grę nie tylko zawodników w polu ale przede wszystkim bramkarzy. Inauguracyjny mecz zaowocował również we frekwencję która była nad wyraz wsoka. W drużynie gości można były zobaczyć wiele znajomych twarzy, natomiast gospodarze pokazali kilku nowych zawodników, którzy świetnie zaaklimatyzowali się w drużynie.
Punkt 14:00 zawodnicy stanęli na środku boiska i uczcili minutą ciszy zmarłego Stanisława Zborowickiego – byłego trenera TOMTEXU. Następnie po losowaniu arbiter główny dał znać do rozpoczęcia meczu.
W pierwszych minutach spotkania obie drużyny nie chciały szybko stracić bramki, przez co często widzieliśmy odbiory w obronie lub środku pola. Jednak już około 10 minuty meczu wyraźniejsza była przewaga SPARTY, która jednak nie potrafiła wykorzystać swojej okazji. Pierwszej z okazji na zdobycie bramki nie wykorzystał Kamil Mazij który uderzył z ostrego konta, jednak piłka minęła bramkę. Nie zdążył do niej również żaden z pomocników ani drugi napastnik Grzegorz Czechura.
Ta okazja zachęciła piłkarzy gospodarzy do jeszcze częstszych ataków na bramkę Widawy. Właśnie dzięki pewnej grze w środku pola i szybkiej wymianie kilku podań piłka trafiła naszego najmłodszego piłkarza – Adriana Kmiecika. Nie zdążył. On jednak oddać strzału ponieważ. Został bardzo brzydko sfaulowany przez obrońcę, który chcąc wybić piłkę trafił prosto w nogi zawodnika. Sędzia nie miał wątpliwości i przyznał rzut karny SPARCIE. Do wykonania jedenastki podszedł Paweł Szymański który pewnym strzałem w lewy róg bramki pokonał bramkarza.
SPARTA Będkowo 1:0 TOMTEX Widawa Wrocław
Na boisku od razu zrobiło się ciaśniej. Naszym piłkarzom ciężej było grać w środku pola, przez co więcej okazji zaczęli stwarzać sobie goście. Szczególnie kąśliwe kazały się bardzo szybkie kontry w bocznych sektorach boiska oraz silne strzały w wykonaniu zawodnika Widawy z numerem 10. Po jednej z takich kontr zmuszony do wybicia piłki na rzut rożny został Kacper Kundera. piłkarze Widawy zagrali na krótki słupek gdzie ponownie znalazł się K. Kundera który zdołał przedłużyć piłkę na dalszy róg szesnastki. Piłki nie zdołał przejąć Kmiecik, który zderzył się nogami z napastnikiem gości przez co piłkę przejął ten drugi. Wykorzystując zamieszanie oddal strzał w długi róg bramki, nie dając szans bramkarzowi.
SPARTA Będkowo 1:1 TOMTEX Widawa Wrocław
Obraz gry po wyrównaniu zmienił się diametralnie. Widać było sporo nerwowych zagrań w drużynie z Będkowa i co raz więcej akcji TOMTEXU. Po jednym z rajdów środkiem boiska zmuszony do faulu był Marek Wincaszek który z całą pewnością zaliczy go do udanych, ze względu na wiele pewnych interwencji. Rzut wolny był wykonywany z ok. 25 m., Wojciechowski ustawił 5 osobowy mur. Mimo tego precyzyjny, techniczny strzał, leciał idealnie nad murem spadając ok. pół metra nad ziemią. Jednak świetnym refleksem popisał się bramkarz SPARTY parując piłkę do boku. W międzyczasie pogoda płatała zawodnikom figle, poprzez padający rzęsisty deszcz i ciepłe, rażące promienie słońca.
Kolejne sytuacje wypracowywali sobie zawodnicy Będkowa, jednak to goście byli bliżsi zdobycia bramki na 5 minut przed końcem. Po akcji środkiem pola pomocnik przerzucił piłkę na lewą stronę do napastnika który wyszedł sam na sam z bramkarzem. Górą był Wojciechowski, który świetnie sparował piłkę do boku, jednak przejął ją kolejny z napastników. Bramkarz SPARTY zdążył dobiec do drugiego słupka i wyczekał do momentu oddania strzału, wybijając piłkę nogami uratował drużynę przed utratą bramki.
KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY.
Druga połowa zaczęła się od świetnej gry SPARTY, która dzięki częstym atakom i zdecydowanym odbiorom zapewniła 20 minutowe bezrobocie swojemu bramkarzowi. Jednak sporo sytuacji, nawet tych 100% nie udało się zamienić na bramkę. Na początku drugiej połowy gospodarze wprowadzili do gry „świeżą krew” w pomocy i ataku. Było to idealny ruch, bo wyraźnie obrońcy nie potrafili poradzić sobie z szybkim Bartłomiejem Mateckim który wypracował wiele sytuacji.
Po 20 minutach i braku bramki drużyna z Będkowa zaczęła się wyraźnie irytować, przez co popełniała błędy i wdarło się wiele chaosu w jej grę. Sytuację wykorzystywali goście, kąsając atakami z lewej strony. Ich ataki lądowały jednak w rękach bramkarza lub kończyły je udane interwencje obrońców.
Na bramkę czekaliśmy bardzo długo, bo aż do ok. 70 minuty. Po wyprowadzeniu akcji z obrony, piłkę dostał Józef Ulatowski, który zagrał do Wojtka Hrycewicza, a ten dalej do Mateckiego. Napastnik przerzucił piłkę do Kamila Mazija, który nie zdołał oddać strzału za pierwszym razem, bo odbił ją obrońca. Nasz napastnik poszedł jednak za piłką do końca i wszedł ponownie w pole karne. Kolejna próba strzału została również zablokowana jednak Mazij zdołał jeszcze oddać strzał po raz kolejny upadając na ziemię. Piłka wpadła powoli do bramki, nie dając szans zaskoczonemu bramkarzowi.
SPARTA Będkowo 2:1 TOMTEX Widawa Wrocław
Końcówka meczu, zamiast przynieść spokój i utrzymanie piłki przez SPARTĘ, wprowadziła jeszcze większy chaos i częstsze akcje Widawy. Do końca jednak goście nie potrafili znaleźć recepty na bramkarza i obronę Będkowa.
KONIEC MECZU