Start rundy wiosennej sezonu 2016/2017
03/17/2017Komunikat Komisji Dyscyplinarnej z posiedzenia nr XVIII
04/06/2017Ostatnie 2 mecze pokazały, że SPARTA może walczyć na równi nawet z silnymi przeciwnikami, ale czy tak będzie do końca?
W ostatni weekend marca podejmowaliśmy na własnym stadionie lidera z Kryniczna. Wiedzieliśmy że nie będzie to spacerek, ale walka o każdy centymetr boiska. W początkowej fazie meczu SPARTA była wyraźnie zamknięta na swojej połowie boiska, jednak dzielnie stawiała opór liderowi. Sytuacja utrzymywała się do 35 minuty, kiedy do rzutu wolnego podszedł Damian Leśniowski. Zawodnik uderzył mocno z dalekiej odległości, ale przez błąd bramkarza piłka wpadła do siatki. W międzyczasie zawodnicy SPARTY zaczęli dochodzić do sytuacji strzeleckich, jednak wynik nie uległ zmianie w pierwszej połowie.
Co nie udało się w pierwszej – zaskoczyło w drugiej połowie. Po jednej z akcji w polu karnym faulowany został Kamil Mazij i sędzia wskazał na wapno. Do karnego podszedł Matecki, który z chirurgiczną precyzją umieścił piłkę w siatce. Pop odrobieniu strat, mecz nabrał zupełnie innego tempa. Obie drużyny atakowały i broniły na zmianę.
O wyniku meczu zadecydował spryt i doświadczenie Marcina Synowca. Zawodnik z Kryniczna zerwał się obrońcom i wbiegł w pole karne przy ich asyście. Wywracając się przy Pawle Szymańskim dał sędziemu powód do odgwizdania jedenastki., którą na gola zamienił Łukasz Augustyniak.
SPARTA Będkowo 1:2 KOMETA Kryniczno
Kolejne spotkanie odbyło się w Ligocie Pięknej w aurze wiosennego słońca, gdzie lokalny GROM podejmował SPARTĘ. Drużyny sąsiadowały ze sobą w tabeli, w związku z czym każda z nich chciała uzyskać znaczną przewagę nad przeciwnikiem.
Pierwsza połowa przypominała taktyczne szachy, gdzie każda drużyna chciała zyskać przewagę dzięki dokładnym zagraniom. W obu jednak przypadkach ataki zatrzymywały się na obronie lub bramkarzu. jednym z ciekawszych zagrań był rzut wolny z ok. 40m w którym Kacper Kundera oddał znakomity strzał i tylko jeszcze lepsza interwencja bramkarza gospodarzy uratowała ich przed stratą bramki. W jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy piłkarze GROMu wbili piłkę do siatki, jednak dokonali tego po nieznacznym spalonym.
Druga połowa w znacznym stopniu przypominała pierwszą. Piłka krążyła od ataku do obrony i przez znaczną część gry znajdowała się w środkowej części boiska. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie optycznej przewagi. Drużyny miały swoje sytuacje, ale żadna nie zamieniła jej na gola.
GROM Ligota Piękna 0:0 SPARTA Będkowo