
Lider zatrzymany!
10/08/2018
Święta Wielkanocne 2022
04/16/2022Kolejny mecz za nami. Tym razem naszym przeciwnikiem była drużyna ze Starego Wołowa. Jak nam poszło? Dobrze, choć nie ustrzegliśmy się błędów. Więcej znajdziecie w tej relacji.
W niedzielę pierwszego sierpnia, przy deszczowej aurze, kolejny sparing w Nowym Dworze rozegraliśmy z B klasową drużyną HEROS Stary Wołów, która na co dzień występuje w I wrocławskiej grupie tej ligi. W naszym składzie zabrakło kilku kluczowych zawodników, jednak po kontuzjach do gry wrócili:
– obrońca Witold Krzysztofczyk
– bramkarz Grzegorz Wojciechowski
Nasi rywale również nie przyjechali w najbardziej optymalnym składzie. Wśród zawodników HEROSów było 5 zawodników których testowano w naszym meczu.
Mecz zaczął się spokojnie. Obie drużyny badały się nawzajem wyprowadzając spokojne ataki, po których piłka lądowała w rękach bramkarzy lub zatrzymywała się na formacji obrony. W tym meczu na obronie mecz rozpoczęli Kamil Mazij, Paweł Szymański, Przemysław Szatanik i Damian Knapiński. Dzięki solidnemu kryciu i odważnym wyjściom do piłki, nasza obrona była nie do przejścia, a Wojciechowski nie miał za wiele do pracy.
Pierwsza bramka padła w 15 minucie meczu ( Można ją zobaczyć tutaj https://youtu.be/mSVPUK53hUA?t=901 ) po akcji lewą stroną boiska. Akcja bramkowa zaczęła się od błędnego wyrzucenia piłki z autu przez piłkarz HEROSów. Sędzia odgwizdał wyrzut z autu dla SPARTY. Knapiński wyrzucił piłkę do Szwechłowicza, ten oddał ja do boku do Krzana. Napastnik Będkowa świetnie dośrodkował piłkę w pole karne przeciwnika. Padający deszcz utrudnił interwencję bramkarzowi i obrońcy, dzięki czemu piłka trafiła do Walczyńskiego. Chcąc uratować się od straty gola, bramkarz wbiegł w pomocnika SPARTY, faulując go w polu karnym. Arbiter jednak nie przerwał meczu, bo piłka trafiła do Wieczorkiewicza. „Rooney” świetnym strzałem nad obroną zdobywa pierwszą bramkę.
Kolejna bramka dla SPARTY padła już w 17 minucie. (Można ją zobaczyć tutaj https://youtu.be/mSVPUK53hUA?t=1005 ). Ta akcja również rozpoczęła się od rzutu z autu. Dzięki świetnemu kryciu, napastnik Starego Wołowa, był zmuszony zagrać piłkę do obrońcy, a ten wycofał ją do stopera. Dzięki naciskającemu Wiktorowi Nowackiemu, zawodnik HEROSów nie zdołał jednak opanować piłki. Nasz napastnik szybko ją przejął i ruszył z szarżą na bramkę rywala. W sytuacji sam na sam młody zawodnik Będkowa zachował zimną krew i umieścił piłkę w bramce.
W kolejnych minutach staraliśmy się wywierać jeszcze większą presję na drużynie gości, jednak do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.
Na drugą połowę trener Łebzuch wprowadził kilka zmian i roszad. Niestety ta połowa nie była zbyt szczęśliwa dla nas. Początek był bardzo „elektryczny” dla naszej drużyny, obfitował w wiele strat i niepotrzebnych fauli. Zdecydowanie inaczej na drugą połowę wyszła drużyna gości, co również przełożyło się na więcej podbramkowych sytuacji dla naszych przeciwników. Pierwszy groźny sygnał przyszedł w połowie 17 minuty (akcję można zobaczyć tutaj https://youtu.be/_DCnopDLLjo?t=1051 ), kiedy w sytuacji sam na sam SPARTĘ od utraty bramki uratował Wojciechowski.
W 78 minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie. Po świetnym dograniu Dudziaka do Krzana nasz napastnik chciał uderzyć z powietrza, jednak nie udało mu się umieścić piłki w siatce. Na tę akcje w 80 minucie mogli już odpowiedzieć HEROSI jednak na posterunku znowu był Wojciechowski który przy próbie lobowania delikatnie musnął piłkę, która odbiła się od poprzeczki.
Mimo świetnej dyspozycji nasz bramkarz nie zdołał uratować drużyny przed utratą bramki już minutę później (Można ją zobaczyć tutaj https://youtu.be/_DCnopDLLjo?t=2153 ). Po wznowieniu gry od bramki, piłka trafia do Marcina Szafrańskiego który odegrał do Wieczorkiewicza, ten z kolej niedokładnie zagrał do Krzysztofczyka mającego koło siebie 2 obrońców. Napastnicy wywalczyli piłkę i ruszyli na naszą bramkę. Strzał z bocznej części boiska sparował Wojciechowski, jednak przy dobitce stojącego na środku obrońcy nie miał szans.
Kolejne akcje napastników co raz częściej męczyły obronę, a nam brakowało skuteczności. Jej brak ponownie zemścił się na naszej druzynie w 85 minucie (akcję można zobaczyć tutaj: https://youtu.be/_DCnopDLLjo?t=2449 ). Tak jak przy naszych bramkach akcja rozpoczęła się od autu dla HEROSów. Dzięki świetnemu dośrodkowaniu piłkę sięgnął noga napastnik. Piłkę sparował nasz bramkarz, jednak trafił ona ponownie do napastnika. Ponowny strzał sparował Szymański, wybijając piłkę przed pole karne prosto na klatkę Romanowicza. Napastnik Starego Wołowa po raz drugi skarcił SPARTĘ.
Końcówka meczu była bardzo szybka. Każda z drużyn chciała za wszelką cenę zdobyć zwycięską bramkę. Ta sztuka dała się w 89 minucie Mariuszowi Szwechłowiczowi ( Akcja bramkowa dostępna jest tutaj https://youtu.be/_DCnopDLLjo?t=2632 ). Akcję rozpoczął Witold Krzysztofczyk, odbierając piłką pomocnikowi Wołowa. Szybka piłka do Nowackiego, potem Krzan i Szwechłowicz. Pomocnik SPARTY oddał piłkę do Krzana i ruszył na bramkę. Widząc to, napastnik Będkowa dograł piłkę za obrońców a „Mario” został katem HEROSów zdobywając bramkę na 3:2
Ostateczny wynik:
SPARTA Będkowo 3:2 HEROSI Stary Wołów
Bramki dla SPARTY:
Wieczorkiewicz
Nowacki
Szwechłowicz
Bramki dla HEROSÓW:
Romanowicz x2
Cały mocz możecie zobaczyć na naszym kanale Youtube:
https://www.youtube.com/playlist?list=PLxkjIgOodUaEdssDwTdU5riur3eUY_jtn