Galeria SPARTA Będkowo – ORKAN Ligota Piękna
09/01/2013Nowości na stronie
09/07/2013
GOSPODARZE GOŚCIE
SKŁADY:
SPARTA Będkowo: |
ORKAN Ligota Piękna: |
1. wrzenia, na inauguracja sezonu 2013/2014 naprzeciw siebie stanęły Sparta Będkowo oraz ORKAN Ligota Piękna. Mecz rozegrany został w Będkowie o godzinie 14:00, przy słonecznej pogodzie. Na trybunach pojawiło się niewielu, wiernych kibiców obu drużyn.
Pierwsze minuty meczu nie pokazały przewagi jednej lub drugiej drużyny. Mimo to pierwszą na prawdę groźną sytuację wypracowali sobie goście z Ligoty. Po faulu który miał miejsce ok. 2 metrów przed linią szesnastki, do wolego podszedł stoper gości. Po świetnym uderzeniu, piłka poszybowała nad murem, lecz nasz bramkarz wyciągnął się jak struna i wybił piłkę ponad poprzeczką.
Po rzucie wolnym, gospodarzom udało się uspokoić grę, grali piłką, często mogliśmy oglądać wspólne akcje Wojtka Hrycewicza, Damiana Knapińskiego i Kamila Mazija. Mimo wypracowywania okazji, nie uświadczyliśmy bramki dla SPARTY.
Niemoc przeciwników chciała wykorzystać Ligota, przy wykonywaniu kolejnego rzutu wolnego. Po dorzuceniu w pole szesnastki piłka odbiła się od jednego z zawodników i dotarła do napastnika ORKANU, który strzałem z główki próbował przelobować bramkarza. I tym razem Grzegorz Wojciechowski był na posterunku, przenosząc piłkę nad poprzeczką.
Mimo niewielu sytuacji z pola, to właśnie goście mieli okazje “lepszej jakości”. Kolejną groźną sytuację również wypracowali sobie goście. Świetnie w okolicach pola szesnastki SPARTY radził sobie zawodnik z numerem 17 Damian Karczewski. Dzięki przewinieniu na tym zawodniku ORKAN zyskał rzut karny. Do strzału podszedł stoper gości. Technicznym strzałem w lewy róg bramki, chciał pokonać bramkarza, lecz i tym razem kapitalną obroną popisał się Wojciechowski.Wynik nadal nie ulegał zmianie i było 0:0.
Gracze Ligoty po niestrzelonym karnym, jakby opadli z sił. Więcej sytuacji pod koniec pierwszej połowy mieli gospodarze. Najpierw wrzutka Józefa Ulatowskiego wylądowała idealnie na głowie Piotra Fiedziuka, którego strzał wybronił obrońca ORKANU. Kolejna sytuacja została wypracowana przez lewych pomocników i napastników. Po akcji lewą stroną boiska Miłosz Mazij zagrał do brata – Kamila. Zawodnicy wykorzystali zamieszanie podając piłkę do Piotra Rudnickiego, który wyszedł na wolną pozycję i oddał strzał lewą nogą. Niestety bramkarz gości świetnie sparował piłkę do boku.
Koniec pierwszej polowy, nadal 0:0 .
W przerwie z boiska zeszli Damian Knapiński i Kacper Kundera. W ich miejsce pojawili się Paweł Kundera i Kamil Grudzień.W pierwszej części drugiej połowy gra była bardzo wyrównana. Obrona jednej i drugiej drużyny pokazywała swój kunszt.
Zawodnicy SPARTY kontynuowali pozycyjny atak który przyniósł efekt ok. 65 min. Po rozegraniu piłki od obrony, gospodarze przenieśli ciężar gry na lewą stronę. Akcję poprowadził Piotr Rudnicki. Pod szesnastką gości gracze Będkowa wymienili miedzy sobą kilka podań, a zamieszanie pod bramką wykorzystał Paweł Kundera. Przeszedł kilka metrów z piłką przy linii końcowej boiska i oddał strzał w długi róg bramki, z ostrego konta.
Po strzeleniu bramki gra ponownie się wyrównała. Na ok. 15 min. Przed końcem meczu inicjatywę ponownie przejęli gospodarze, nie dając wyjść z własnej połowy piłkarzom Ligoty. W tym czasie przepiękną bramkę mógł strzelić Wojciech Hrycewicz którego strzał trafił w spojenie słupka i poprzeczki. Mimo wielu prób jednak wynik nie został podwyższony.
Jak mówi piłkarskie przysłowie “Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”. Bliski jego sprawdzenia był jeden z najaktywniejszych graczy Ligoty – Daniel Karczewski. W 93. minucie , po długim podaniu stojący na pozycji spalonej napastnik ruszył na bramkę, gdyż sędzia zezwolił na grę. Dzięki temu zawodnik wyszedł “sam na sam” z bramkarzem. Po raz kolejny Wojciechowski okazał się zmorą napastników i uratował swoją drużynę przed remisem.
Poza sytuacją ze spalonym, sędzia bardzo przyzwoicie wykonał swoją pracę.
Po pierwszej kolejce nasza drużyna zajmuje 3 miejsce.