Wybieramy zawodnika meczu!
10/28/2013Głuchów na kolanach!
11/03/2013
GOSPODARZE GOŚCIE
SKŁADY:
SPARTA Będkowo: |
Błyskawica Szewce: |
Od dawna nie było żadnej recenzji / relacji z meczu, tak więc pora odświeżyć nieco stare tradycje J .
Niedziela 27 października zapadnie nam w pamięci na długo. Mimo że nie przyniósł nam awansu w tabeli, pozwolił nam uwierzyć w siebie i pokazał, że razem, słuchając siebie nawzajem możemy wszystko. Słoneczna aura wprawiała, wprawiała w bardzo dobry humor, a ok. 100 kibiców (co nie zdarza się często) podniosło rangę spotkania. Szewce, po przegranej Komety Kryniczno walczyły o powrót na fotel lidera, natomiast SPARTA chciała pokazać „pazur” i wolę walki na własnym stadionie.
Mecz obie drużyny zaczęły delikatnie, powoli, by wybadać siebie nawzajem. Pierwszą akcję przeprowadzili gracze Będkowa, wyprowadzając atak lewą stroną boiska. Niestety sytuacja nie została zakończona bramką, gdyż obrona gości funkcjonowała znakomicie.
Następne ataki następowały z obu stron i w większości przypadków rozbijały się na obronie jednej i drugiej drużyny. Byliśmy świadkami znakomitego widowiska, w którym obie drużyny pokazywały kunszt konstruowania akcji oraz ich przerywania.
Wszystko to trwało do ok. 15 min., kiedy jeden z zawodników gości ewidentnie zagrał ręką w polu karnym, a sędzia słusznie podyktował rzut karny. Katem okazała się Kamil Mazij, który silnym strzałem posłał piłkę pod ramieniem rzucającego się bramkarza. 1:0 dla SPARTY.
Po utracie bramki znacznie drużyna z Szewc ewidentnie ruszyła do ataku. Zaczęli oddawać coraz więcej strzałów i wypracowywali sobie coraz więcej dogodnych sytuacji.
Pierwsza z sytuacji pojawiła się po rzucie rożnym. Po dorzuceniu piłki w pole karne, nasi obrońcy zdołali ją wybić, lecz piłkę przejęli goście. Po oddaniu strzału na bramkę, przed siebie wybił ją Wojciechowski, lecz kolejny zawodnik Szewc już dno niej dopadł i oddał strzał. Jednak szczęście było w tym dniu przy gospodarzach, bo w bramce stał Szymański który wybił piłkę z linii bramkowej. I po raz kolejny przy piłce była Błyskawica, lecz tym razem strzał okazał się bardzo niecelny i piłka opuściła boisko.
Jednak już chwilę później pojawiła się kolejna dogodna sytuacja dla Szewc, kiedy po złym wybiciu „piątki” przez Pawła Szymańskiego, odbiła się jeszcze od Piotra Fiedziuka i trafiła do napastnika Błyskawicy, który natychmiast oddał strzał. W tej sytuacji Wojciechowski miał wiele szczęścia, bo cofając się nie widział piłki, a strzał okazał się za mocny i piłka opuściła boisko.
Niewiele później po akcji lewą stroną boiska napastnik Szewc zaczął schodzić do środka, aż do linii końcowej boiska. Mimo tego, że Szymański ciągle mu przeszkadzał, zdołał on oddać strzał. Był on na tyle niefortunny, że nie zdołał go złapać bramkarz SPARTY, a piłka przetoczyła się obok słupka i puściła boisko.
Kolejna akcja należała już do SPARTY. Z obrony piłkę wyprowadził Kacper Kundera, podbiegł z nią na połowę rywali. Do akcji włączył się kolejny obrońca – Piotr Fidziuk, do którego poszybowała piłka. Po kilku zwodach Fiedzuk znakomicie dograł piłkę do Kamila Mazija który był w środku pola karnego. Nasz napastnik zdołał oddać strzał lecz prosto w bramkarza, który nie miał problemów z obroną.
Końcówka pierwszej połowy ponownie należała do Szewc. Idealną sytuację goście zmarnowali ok. 43 min. Po ataku SPARTY, Błyskawica szybko ruszyła z kontrą i nie wszyscy zdążyli wrócić. Kilku zawodników Napastników piłkarzy gości poradziło sobie z naszą obroną i doszło do sytuacji „sam na sam”. Jednak jak się później okazało był to dzień naszego bramkarza. W momencie gdy napastnik oddał strzał Wojciechowski idealnie „wyczuł” zawodnika, parując jego strzał poza bramkę.
KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY
SPARTA Będkowo 1:0 Błyskawica Szewce
DRUGA POŁOWA
Kolejna część spotkania zaczęła się od zmasowanych ataków gości, lecz ich znaczna część zatrzymywana była przez naszą obronę.
Gdy sytuacja trochę się uspokoiła obie drużyny zaczęły „kąsać się” nawzajem.
Ok 60/65 min, po rozegraniu akcji przez SPARTĘ, goście zagrali „na krótko”. Do zawodnika który dostał piłkę dobiegł Kamil Mazij. Obrońca był zmuszony zagrać do bramkarza, który nie zauważył jak w pole wbiega Grzegorz Czechura. Bramkarz przyjął piłkę i puścił ją dalej w prawą stronę. Na to czekał Czechura, który wbiegł z piłką do bramki, pokazując walkę do końca. 2:0 dla SPARTY.
Dorodne sytuacje nadal potrafili sobie wypracować jednak goście, choć nie potrafili ich wykończyć. W kilku refleksem i instynktem popisywał się Wojciechowski inne przerywali obrońcy, a jeszcze inne psuli sami piłkarze.
Końcówka meczu była bardzo nerwowa. Z boiska zeszli Czechura i Fiedziuk, w ich miejsce pojawili się Szafrański i Stasik. Zawodnicy po ciągłej walce byli wycieńczeni. Gra stała się również bardziej brutalna i wielu zawodnikom (i kibicom) puszczały nerwy. Pod koniec meczu ujrzeliśmy 2 żółte, w konsekwencji czerwoną kartkę dla Szewc, za niepotrzebne rozmowy z sędzią, oraz 2 żółte kartki dla Będkowa, po jednej dla braci Mazji za brutalne faule przed polem karnym.
Po ciężkiej walce, i ku uciesze piłkarzy Płomienia Wisznia Mała, którzy byli obecni na meczu, piłkarze usłyszeli gwizdek kończący spotkanie.
KONIEC MECZU
SPARTA Będkowo 2:0 Błyskawica Szewce